dziadyga

No i jak zwykle nei wiem co pisac, bo znowu bardzo dawno tu byłam!!! Zaniedbuję tego bloga, że szok!!! Notki mi poznikały bo miesiąc sie skończył a to pech... Jak już wszyscy wiedzą jestem po moich "najukochańszych", "najwspanialszych", "upragnionych", "wymarzonych" testach!!! " Poszły mi dosyć dobrze jak na mnie!! Mam nadzieję, ze będę miała około 75 pkt tak, jak mi wyszło w podliczaniu!!! Kazdego dnia po testach byłam tradycyjnie na browarku!!! Drugiego dnia było nawet troszkę brehtów... Po wyjściu ze szkoły czekałam na pozostałą część ludzi czyli Yelonkę, Olkę i Justyśkę razem z Kaliszem i Chesterem, aby pójść sobie na upragnionego (tym razem na prawdę) browarka!!! Zanim poszliśmy na starówkę musiałam powędrowac do matki do pracy, aby zdać jej relację z testów!!! Kiedy doszliśmy na starówkę, a knkretnie do DALTONA odbyła sie mała sprzeczka, ponieważ ja z chesterem chcieliśmy kupić piwo w puszce i iść do parku, bo wiedzieliśmy, że pod parasolkami nie sprzedadzą nam!!! oczysiście zostaliśmy przegłosowani i na ich życzenie poszliśmy pod PEREŁkę!! Chester kupił sobie browara i Olce z sokiem. Kiedy ja i reszta daliśmy mu pieniądze na pozostałe oczywiście sprzedający chłopak powiedzial ze nei sprzedaje gówniarzom!! Od początku mówiłam, żeby iść do parku!! Oczywiście tak później zrobliśmy... Kiedy wczołgalismy sie na górkę, okazało sie, że nie ma zabardzo gzdei usiąść, więc zastanawialiśmy się jak zejśc na dół, bo w szpilkach to niemały problem... Justyśka cfaniak była w adidasach i zbiegając z chesterem na dół wywaliła się porządnie!!! Breht był przynajmniej. Później namęczyłyśmy się z dziewczynami w przedostaniu sie w tych butach a dół... Powyginały nam sie obcasy, powbijały w ziemię i były w błocie, co wyglądało jakbyśmy dopiero ze wsi wróciły!!! Żeby tego było mało siedząc już i relasksując sie już przy piwku i szlugu przyjechała straż miejska!!! Oczywiście zaczęła sie gadka o mandacie, ale nie było przypału, bo nie mogli sie oprzeć takiej pięknej dziewczynie z fantastycznymi nogami jak ja;d;d A tak naprawdę to chyba dlatego, że wiedzieli że jesteśmy po testach... kazali nam jednak powrzucać puszki, które nie były nasze i powylewać piwo z tych jeszcze pełnych!! Oczywiście tego nie zrobiliśmy tylko zmieniliśmy miejsce przesiadywania... Później poszliśmy sobie na wysepkę i był masowy breht bo przyjechały tez tam dzieciaki i Justyska nastraszyła je, że zabierze im rowery i wogóle, więc uciekły!!! Kiedy wracaliśmy już oczywiście spotkałam Sasetkę, Kfadrata, Olinka i Kamilę, którą poznałam (z czego bardzo siecieszę!!!)Zostałam z nimi chwilkę, a wracając spotkałam madzieńke zdołowaną (wwocb). Poszłam szybko z nią do domu, przebrałam sie i wyszłam spowrotem na dwór!!! Po rozmowie Madzieńki z Baksem (znów wwocb) poszłyśmy się przejść i nic ciekawego sie nei wydarzyło... A chyba, że to, iż zaczęłyśmy sępić od neiznajomych szlugi i wysępiłyśmy tytoń i bibułki od jakiegoś pikaja!! Oczywiście szlugów nie dadło sie złożyć... Później jednak kolega nas poczęstował i było git!!!  W szkoel teraz luziki soł i nic ciekawego sie nie dzieje... NA KONIEC KOŻYSTAJĄC Z OKAZJI CHCIAŁABYM POZDROWIĆ MOJEGO KOCHANEGO WSPANIAŁEGO MICHASIA;D;D I CHCIAŁAM GO PRZEPROSIC ZA WSZYSTKO, CO ( a zresztą Ty wiesz ocb) kocham Cię papa!!!

THE END

Jak już widac po moim fantastycznym i bardzo optymistycznym opisie jest zajebiście!! W ostatniej notce mowilam ze wiosna zamiast nastrajac mnei pozytywnie to jest slaba i się dołuję!! Nastąpiła jednak totalna zmiana o 180 stopni!!! Mianowicie odzyskałam humorek tylko i wyłącznie dzięki mojej wspaniałej drugiej połówce, którą bardzo kocham!! Zdałam też egzamin do bierzmowania i poprawiam się troszkę w szkole!!! Nadrabiam też powoli zaległości, żeby jakoś pozytywnie napisać testy kompetencji!! No może nie tak powoli bo ostro haruję!! Nawazyłam sobie piwa to teraz musze je sama wypić!!! nie mam zamiaru wylądować w jakiejś budowlance czy coś w tym sylu!!! Jezeli znowu chodzi o mój humor to mam teraz tyle energii że nie wiem co z nią zrobić!! Chce mi się spiewać tańczyć, biegać piszczeć skakać i wszytsko na raz. Ogólnie wielka radość wypelnia moej małe serduszko!! Jedyną niezbyt dobrą rzeczą jest to, że terazm mam mało czasu dla mojego misiaczka!!! ALe damy radę!!

 Dziwnie się ostatnio czuję

Wcale siebie nie pojmuję.

Gdy energia ze mnie tryska

Szybko ten czar później pryska.

Kiedy mnie dosięga smutek

Ma to bardzo straszny skutek.

Może to przez wiosnę wszystko...

Koniec jej na szczęście blisko!

Może nastrój zmienny minie,

Szybko humor kiepski zginie.

Ten rok dziwnie na mnie działa.

Każdą wiosną zakochana,

Teraz Marta całkiem sama!

Wszyscy w pary są dobrani

U mnie jednak jest do bani!

Gdy mi się spodoba ktoś

Jest zajęty albo coś...

Z tego, więc wynika wniosek

Że dać spokój trzeba sobie.

Może tak powinno być

Ale trudno mi z tym żyć!

Oto wierszyk, który odzwierciedla moje odczucia wiosenne. NIc dodać nic ując słabo jest ostatnio. Raz mam świetny humorek, czasem korbę, a za 5 dosłownie minut totalny dół. Kiedy jestem szczęśliwa zbyt długo mogę się od razu spodziewać, że niedługo będę sie strasznie złościć!! To perzez wiosnę te moje zmienne nastroje!!!! Ja chcę, żeby się skończyła. Do niedawna bardzo lubiłam wiosnę, ale teraz męczy mnie juz ona, a szczególnie jak idę sama ulicą, a na około mnei są same zakochane pary!!! I dneerwuje mnei też to, że nie wiem co teraz pisac, więc kończę!!!!!

A więc to już po świętach!!! Jaka szkoda, bo wolne dni to jest najlepsza rzecz jaka może się przytrafić w ciągu długiego i nudnego roku szkolnego!!! Fajnie było i prawie codziennie chodziłyśmy do naszych bardzo fajnych kolegów pod okrąglak i bylo cool, bo się przynajmniej nie nudziłam!!! Chciałam też powiedzieć, że tegoroczny śmingus-dyngus był suchy!!! Po raz pierwszy do samego końca dnia byłam sucha (no może nie licząc tych kilku kropli, jakie znalazły się na moich spodniach przez Chestera) Ale nie jestem zła!! Te moje  notki są coraz bardziej skąpe, ale nie mam co pisać, jakoś nie wydarzyło się ostatnio nic za bardzo ciekawego więc nie miejcie pretensji! Nic oprócz tego, że codziennie mam korbę co jest już chyba dla wszystkich rzeczą oczywistą!! Za 3 tygodnie są testy a ja kompletnie nic nie umiem. To jest chyba teraz największy problem, ponieważ boję się, że nigdzie się nie dostanę!! Przeszkodzi to moim planom i marzeniom na przysżłość, które są już  większości znane!!! Nie mam co pisać, więc szas na pozdrowienia dla:

Yelonki, Madzieńki, Karoli, Oli (pani Chesterowej), Asi, Justyśki, Gały, Justyny, Angli, Kfadrata, Moniczki, Seniority, Olinka, Sasetki, Kaśki 17, Kasieńki, Kalisza, Chestera, Artura, Wojtka, Małpy, Tomaszka!!!!!

Jak zwykle ostatnio zaniedbałam bloga. Powodem tego jest szlaban jaki miałam na parę dni. Nie było mnie jednak więcej niż pare dni, ale szczerze mówiąc to nie chciało mi się wchodzić na neta. Chciałam powiedzieć w związku z moim opisem, że wiosna od samego początku nastroiła mnie bardzo optymistycznie!! Nawet moje kłótnie z mamą i przypał za  palenie już chyba piąty, nie był tak straszny!! Jestem teraz cały czas wesoła, ciągle sie uśmiecham i chodze zadowolona!! W sumie sama nie wiem czemu!! Smucę się a reaczej martwię jak sobie pomyślę o nauce i o zbliżających się w zastraszającym tempie egzaminach gimnazlalnych!!! To wzbudza we mnie strach i niepewność siebie!! Tym bardziej po zwiedzeniu mojej wymarzonej szkoły jaką jest 3 LO!!! Nic chyba się już ciekawego nie wydarzyło, oprócz tego że skręciłam sobie palca u ręki!!! Musiałam chodzić tydzień w głupiej szynie!! Dostałąm dzisiaj pieniądze za odszkodowanie za moją kostkę o której już kiedyś pisałam! Dostałam 280 zł. Szczerze mówiąc spodziewałam sie więcej ale lepszy rydz niż nic!!! W związku z tym idę jutro po buty i spodnie! W prawdzie jedne już sobie kupiłam wczoraj, ale idę jutro po deversy, bo mi sie bardzo podobają, a zrestza nie chcę ich zniszczyć tak szybko jak poprzednie!! Zapomiałabym! Pozdrowienia dla Kalisza, Chestera, Artura, Grubego i Małpy, których poznałam na wyszyńskiego!! Wiecie co chłopaki?? fajne z was dziewczyny!!! Korba i to wszytsko!!!!!